*W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera.*

Coraz nowsze rozwiązania technologiczne sprawiają, że sprzęty, z których korzystamy, są bardziej przystosowane do naszych potrzeb. Jednym z takich rozwiązań jest funkcja usypiania komputerów, dzięki której możemy je ponownie uruchomić w stosunkowo krótkim czasie. Nie musimy czekać, aż wszystkie procesy zostaną na nowo włączone. Ma to jednak negatywny wpływ przede wszystkim na wysokość rachunków i środowisko.

W przeciętnym polskim domu dziennie bez przerwy działają cztery sprzęty wyposażone w funkcje stand-by. Kiedy są uśpione, ich zużycie mocy waha się w granicach od 0,5 W do 35 W. Niewyłączenie laptopa w pełni sprawi, że będzie on pobierał energię, co odbije się w pewien sposób na wysokości rachunku za prąd. Należy jednak pamiętać, że nowe urządzenia w stanie uśpienia pobierają bardzo mało energii. Nie ma jednak żadnych przesłanek, które wskazywałyby na to, że usypianie negatywnie wpływa na nasz sprzęt i znajdujące się w nim komponenty.

Nie powinniśmy się także obawiać eksploatacji baterii laptopa. Eksperci zajmujący się na co dzień sprzętem elektronicznym twierdzą, że laptopa można raz na kilka tygodni wyłączyć. Reset laptopa i jego ponowne uruchomienie nastąpi m.in. w przypadku zainstalowania aktualizacji oprogramowania. Nie ma jednak potrzeby robienia tego codziennie. — Raz na kilka tygodni można go odświeżyć, ale nic się mu nie dzieje, gdy po skończonej pracy po prostu klepniecie matrycą, a on się uśpi — powiedział prowadzący kanał Tech Clips na YouTubie, dodając, że sam od wielu lat jedynie usypia sprzęt, z którego korzysta.