Iz tego powodu coraz częściej mówi się o innym sposobie finansowania mediów publicznych – rozważane są dwie koncepcje. Kowalski już wcześniej zapowiadał, że trwają pracę nad nową opłatą, która pozwoliłaby na częściowe lub całkowite utrzymanie mediów publicznych.

– Opłata byłaby od adresu domowego i domownika, podatnika. Nie od smartfona czy określonego urządzenia.

Opłaty audiowizualne są także w innych krajach Europy. Są rozumiane w taki sposób, że skoro na przykład BBC produkuje treści i je udostępnia, to płaci się za możliwość korzystania, niezależnie od tego, czy mówimy o klasycznym telewizorze, radioodbiorniku, odbiorniku w samochodzie lub smartfonie – zauważa Zdrojewski.

Miałoby to zapewnić “pewne środki gwarantowane” w ramach ustawy. Ta, o ile nie zostanie zawetowana przez prezydenta, miałaby wejść w życie już 1 stycznia 2025 r.