Zanim przejdziemy do właściwej teorii spiskowej, pozwólcie, że zacznę od wprowadzenia. Takiego, które zasieje w was ziarno niepewności i być może sprawi, że sama teoria trafi na znacznie bardziej podatny grunt, niż gdybym wyłożył ją wam wprost. Gotowi? Jedziemy.
Celebryci. Znacie lub nie znacie ich na pewno wielu. Z jednej strony na pewno w uszy rzuciły wam się takie nazwiska jak Natalia Janoszek, z drugiej zaś, gdy patrzycie na okładki kolorowych tygodników, nie macie pojęcia, czyje twarze uśmiechają się do was zrobionymi w Turcji zębami. Kim są ci ludzie? Znani z tego, że są znani, stanęli kiedyś na ściance, przeszli czerwonym dywanem, zagrali w reklamie pończoch. Wielu z nich ma na koncie co najwyżej dług i mieszka w odziedziczonym po dziadkach mieszkaniu. Mimo to tabloidy rozpisują się o ich diecie, paznokciach i nowych miłostkach. Taki mamy świat, że celebrytą można zostać kupując sobie sławę, lub “zdobywając” ją chociażby poprzez łóżko. Są też influencerzy, którzy sławę sobie — dosłownie — kupują. I nie ma w tym nic szczególnie złego. stać się gwiazdą, idolem wielu osób.
W kraju takim jak Polska, nie trzeba mieć nawet kilku milionów, by dosięgnąć tego poziomu. No i dochodzimy do sedna. W każdy wtorek, czwartek i sobotę Totalizator Sportowy wyłania zwycięzcę losowania “Lotto”. To ponad 150 losowań w roku. Zważywszy, że wielomilionowe wygrane zdarzają się po kilkurazowych kumulacjach, możemy założyć, że raz na dwa tygodnie w Polsce pojawia się nowy milioner. Ktoś, kto z dnia na dzień może sobie pozwolić na zakup za gotówkę mieszkania, auta, podróży dookoła świata i… sławy. Czy znacie jednak jakiegoś zwycięzcę Lotto z imienia i nazwiska? Z okładki gazety? Z programu “Taniec z gwiazdami” lub “Twoja twarz brzmi znajomo”? Z kanału na YouTube? Jasne, wy pewnie też marząc o wygranych w Lotto mówiliście sobie, że nikt się o tym nie dowie, a wy będziecie wydawać te pieniądze na swoje potrzeby, nie obnosząc się z tym zanadto. Ale biorąc pod uwagę, że Lotto w Polsce istnieje od 1957 r., a w “kapitalistycznym rozpasaniu” od ponad 30 lat, to nawet statystycznie rzecz ujmując, mielibyśmy ok. tysiąca milionerów. Założenie, że ŻADEN z nich nie chciałby zostać sławny, pozować z pieniędzmi przed obiektywami, wkupić się w celebrycki świat, stworzyć film o swoim życiu… jest wręcz absurdalne.
I tu przychodzi teoria spiskowa, która jest sednem tej dywagacji. Oto bowiem istnieje przekonanie, że Totalizator Sportowy i wszystkie inne loterie pieniężne na świecie są rządowymi projektami stworzonymi nie po to, by zarabiać na marzeniach obywateli (no, nie ma to być główny cel), a po to, by… wyłapywać podróżników w czasie! Sami pomyślcie. Jaką pierwszą rzecz byście zrobili, mogąc cofnąć się o tydzień w czasie? Spisać numery Lotto i wygrać milionową wygraną? Przecież to oczywiste! Żeby jednak zachować w tajemnicy możliwość podróżowania w czasie, światowe rządy zastawiły “pułapkę” na podróżników w postaci właśnie loterii liczbowych. Znałeś właściwą kombinację? Smutni panowie w garniturach odezwą się do ciebie. Dlaczego więc żaden zwycięzca Lotto nie zostaje sławny, nie śledzą go reporterzy i nie bryluje na salonach? Bo jest wyłapywany i uciszany przez rząd, który nie chce dopuścić do rozprzestrzenienia się informacji o możliwości podróżowania w czasie!
Czyż nie brzmi to ekscytująco? Kiedy następnym razem kupisz los na loterii pomyśl o tym, że być może bierzesz właśnie udział w międzynarodowym rządowym spisku, który służy tuszowaniu wielkiego naukowego odkrycia!