Ugoda została zawarta tuż przed planowanym procesem sądowym. Tesla obecnie stoi w obliczu wielu procesów dotyczących wypadków związanych z domniemanym użyciem systemu Autopilot, co stawia reputację firmy pod znakiem zapytania. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. Kwestie samego wypadku nie są też do końca znane opinii publicznej.

Jedna z informacji, która trafiła do mediów sugeruje, że Walter Huang podczas jazdy nie zwracał uwagi na drogę, ponieważ… grał w gry na wbudowanym w Teslę komputerze. Nie miał więc możliwości zareagować na nieprawidłowe zachowanie systemów, gdyż rzekomo zupełnie nie zwracał uwago na drogę. Wypadki z udziałem systemu Autopilot są obecnie przedmiotem wielu śledztw. W samych Stanach Zjednoczonych Amerykańska Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) zbadała prawie 1 tys.

wypadków, w których Autopilot był używany. Agencja prowadzi również ponad 40 dochodzeń w sprawie wypadków z udziałem zautomatyzowanych systemów jazdy Tesli, w których zginęły łącznie 23 osoby. Mimo to Elon Musk, CEO firmy Tesla, nadal mocno promuje technologię autonomicznej jazdy. Musk twierdzi, że jest ona kluczem do finansowej przyszłości firmy, która jest obecnie najwyżej wycenianym producentem samochodów na świecie.

Sprawa sądowa dotycząca wypadku z 2018 r. jest jednym z wielu wyzwań dla Tesli, która nie udowodniła jeszcze, że jest w stanie wyprodukować w pełni autonomiczny samochód. Materiały firmy Tesla wyjaśniają, że Autopilot może dopasować prędkość do otaczającego ruchu i poruszać się samodzielnie w obrębie autostrady. Opcja “Full Self-Driving” (pełna autonomia) dodaje zautomatyzowane funkcje dla ulic miast, takie jak rozpoznawanie świateł, znaków, przejść itd. Jednak firma podkreśla, że te systemy nie czynią samochodu w pełni autonomicznym i wymagają “w pełni uważnego kierowcy”, który może “przejąć kontrolę w dowolnym momencie”.