Robił kradzieże karty i podróżował na Malediwy. Czeka go prawie 30 lat w więzieniu.
Prokuratorzy chcieli zrobić wszystko, by James wrócił do więzienia już jako pełnoletni w celu “odsiedzenia” pełnego wyroku. Niektórzy odsiadywali w więzieniu kilka lat, inni — są wciąż skazani na nawet kilkadziesiąt. Przed wami pięć najgłośniejszych przypadków łamania prawa przez hakerów — każdy z nich usłyszał już wyrok.
Anchety nie interesowała kradzież kart kredytowych. Zamiast tego, interesował się tzw. botnetem, czyli tworzeniem sieci robotów (w skrócie – botów właśnie), które później mają posłużyć do infekowania sieci komputerowych, a następnie do przejmowania nad nimi kontroli.
W 2005 roku miał przejąć ponad 400 tys. komputerów, co, trzeba przyznać, jest porażającym wynikiem. Za swoje czyny dostał karę 57 miesięcy pozbawienia wolności.
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych hakerów świata i jedna z figur dla wszystkich, którzy zaczynali hakowanie w latach 80. i 90. Mitnick hakował dla… samego hakowania, by pokazać, że można – nie chciał czerpać z tego zysku. Stosował m.in.
phreaking telefoniczny, ale z czasem poszedł o krok dalej. W 1989 roku włamał się do sieci Digital Equipment Corporation i wykradł oprogramowanie warte 1 milion dolarów. Z racji, że DAC było jednym z głównych dystrybutorów komputerów i oprogramowania w USA w tamtym czasie, jednym z priorytetów było jak najszybsze dorwanie Mitnicka.
Wtedy dostał “tylko” rok więzienia, ale po wyjściu kontynuował działalność – włamując się do Pacific Bell, a kiedy został skazany, uciekał i ukrywał się przez dwa lata. Złapano go dopiero w 1995 roku. Ostatecznie za hakowanie odsiedział ponad 5 lat.
Po wyjściu z więzienia otrzymał zakaz korzystania z komputerów, jednak odwołał się i wygrał. Aktualnie jest… ekspertem cyberbezpieczeństwa, co stanowi dość zaskakujące zakończenie jego historii, trzeba przyznać. Butler był skazywany za hakerstwo wielokrotnie – łącznie “odsiedział” ponad 13 lat.
W 1998 roku włamał się do witryny rządu USA. W 2003 wykradał informacje o kartach kredytowych. Na liście popełnianych przez niego cyberprzestępstw znajdziemy jeszcze całą masę innych występków, a ostatecznie, w 2007 roku w sądzie przyznał się do kradzieży o łącznej wartości 86 milionów dolarów pod postacią tzw.
oszukańczych zakupów. Historia Alberta Gonzalesa w pewnym momencie krzyżuje się z Jonathanem Jamesem, któremu poświęciliśmy artykuł jakiś czas temu. W 2005 roku był jednym z głównych odpowiedzialnych za atak na sieć detaliczną TJX, w trakcie którego wyrządzono krzywd na ponad 250 milionów dolarów.
W wieku 22 lat został aresztowany w związku z kradzieżą milionów kart kredytowych. Zaoferowano mu jednak pozycję informatora Secret Service, na którą przystał, pomagając postawić w stan oskarżenia dziesiątki członków grupy Shadowcrew. Ostatecznie jednak trafił do więzienia, w 2015 r. I to na aż 20 lat.
Seleżniew dostał w 2017 r. największą jak dotąd karę za hakerstwo. Między 2009 r. a 2013 r. włamał się do ponad 500 firm i 3700 instytucji finansowych w USA, wykradając miliony kart kredytowych i sprzedając je online. Ataki najmocniej dotknęły małe przedsiębiorstwa i przynajmniej jedno w ten sposób doprowadziły do bankructwa.
Ostatecznie został złapany przez Secret Service. Gdzie? Na Malediwach, gdzie wypoczywał za wykradzione pieniądze.
Postawiony przed sądem usłyszał 38 zarzutów. Prokurator chciał “posadzić” go na 30 lat – ostatecznie sąd skazał go na 27 lat pozbawienia wolności, co jest aktualnie rekordowym wynikiem.